Autor |
Wiadomość |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Wto 19:25, 18 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Boxenka
miłośnik
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 2407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pią 15:26, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Iskierka ale świnki nie rozmnażają sie jak chomiki czy króliki...dlugo łączą sie w pary,czasami bywa ,ze samiec z samica sa razem i przez lata nie ma młodych.........nie musisz ich rozdzielac
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Boxenka dnia Pią 15:27, 21 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Pią 15:51, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
rozdzieliłam je po akcie miłości, który miał miejsce. Przywiązane do siebie są na pewno, bo się nawołują nawzajem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boxenka
miłośnik
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 2407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pią 16:09, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
ale byc moze ,ze to byly zaloty bo naprawde swinki nie rozmnażają sie latwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Pią 16:50, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
mój, mąż nie miał problemu z rozmnażaniem świnek jak miał i też właśnie czytałam, że dobrze się rozmnażają. Mam nadzieję, że nie będzie małych, to raz a dwa spotykają się, ale pod naszą kontrolą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boxenka
miłośnik
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 2407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pią 16:56, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
To wyjątek raczej ......wykastruj samca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Pią 17:01, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
myślę nad tym, ale nie wiem, czy przeżyje zabieg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boxenka
miłośnik
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 2407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pią 17:12, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
a niby czemu ma nie przeżyć?...jezeli weterynarz nie jest pewny takiego zabiegu to niech zaczerpnie konsultacji z takim ,ktory specjalizuje sie w gryzoniach ........najwazniejsze przy zabiegu gryzonia jest kontrola jego temperatury ciala,oddechu i aby spremedykowanie bylo na pewno dozylne i nie bylo sugerowane ksiazka (chodzi o dawkę anestetyku).Musi znieczulac stopniowo ,a po zabiegu podtrzymywac cieplo np. termoforem.........
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Boxenka dnia Pią 17:14, 21 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Pią 17:16, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
pytałam się wetki, która rudym się zajmowała i sama powiedziała, że wykonują zabiegi, ale większość nie przeżywa. W dużych miastach łatwiej o takiego weta niż w mniejszych. Najbliżej mam do Bełchatowa i jak będę kiedyś, to muszę się zapytać o taki zabieg na gryzoniu. Jak na razie sypiają tylko oddzielnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boxenka
miłośnik
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 2407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pią 17:32, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Co za tępy wet,masakra ,nóż w kieszeni się otwiera jak czyta się coś takiego!!!!! ..nie powinna robić takich zabiegów ani mieć kontaktu z małymi zwierzętami-większość nie przeżywa? ..co to kuźwa za podejście i odpowiedź ..tacy weterynarze powinni mieć zakaz leczenia małych zwierząt tacy bez specjalizacji ,nawet podawania szczepionek bo do tego też należy zbadać zwierzę ......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ania.
początkujący forumowicz
Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:23, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Ja napiszę tak mam 3 świnki z tego 2 samiczki i samca . Samca musiałam wykastrować i jakoś żyje .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*Andlle*
Hodowca
Dołączył: 28 Lis 2012
Posty: 3107
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:49, 22 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Lekarze to potrafią nawet żle szczepionkę podać trzeba niestety szukać dobrego weta. Ja zanim znalazłam swoją wetkę to obskoczyłam wszytkich dookoła i tylko ta wydała mi się wporzadku i ze ma wiedzę. Można na nią liczyć i w dzień i o 3 nad ranem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Sob 16:10, 22 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Boxenka napisał: | Co za tępy wet,masakra ,nóż w kieszeni się otwiera jak czyta się coś takiego!!!!! ..nie powinna robić takich zabiegów ani mieć kontaktu z małymi zwierzętami-większość nie przeżywa? ..co to kuźwa za podejście i odpowiedź ..tacy weterynarze powinni mieć zakaz leczenia małych zwierząt tacy bez specjalizacji ,nawet podawania szczepionek bo do tego też należy zbadać zwierzę ...... |
a ja nie rozumiem Twojego zbulwersowania. Po pierwsze nie jest jedynym lekarzem w lecznicy i nie wiem, czy akurat ona osobiście przeprowadza takie zabiegi. Po drugie pracuje dopiero około roku/dwóch czasu i nie od razu Rzymu się zbuduje - nauka trwa całe życie, a kastracja gryzoni w naszych okolicach, to rzadkość. Po trzecie - wolę szczerą odpowiedź niż owijanie w bawełnę. Porównując ją i jej podejście do naszych wetów, to jest porównanie dnia do nocy. Zobaczymy jaką odpowiedź uzyskam w Bełchatowie.
Niestety. Jak toś ma krótki staż pracy i małe doświadczenie w kastracji gryzoni, no to sorry, ale to już decyzja do właścicieli należy, czy dać do kastracji, czy nie. Ja bym np. (tak jak wyżej napisałam) wolała szczerą odpowiedź pod tym względem. Przynajmniej mogę się rozejrzeć za bardziej doświadczoną osobą w tej kwestii, a nie później płakać nad rozlanym mlekiem, bo czarowane było, że wszystko jest w porządku.
ania. napisał: | Ja napiszę tak mam 3 świnki z tego 2 samiczki i samca . Samca musiałam wykastrować i jakoś żyje . |
To, że Twój świniak przeżył nie oznacza, że wszystkie przeżyją zabieg. To zależy od weta, jego wiedzy, umiejętności i przede wszystkim praktyki w kastracji gryzonia.
Nie mówię, że nie będzie kastrowany i całe życie będą oddzielnie, bo na sam widok tego co się stało przez cały dzień jęczałam mężowi, że świnia pod nóż pójdzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iskierka dnia Sob 16:29, 22 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
buliada.84
Moderator
Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 2896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:59, 22 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
ja mając szczura do składania nie miałam wetów którzy przyjęli nas z otwartymi rękoma było kilka odmówień przyjęcia ponieważ za mało praktyki bądź mając nie odpowiednią narkozę. Jedna wetka się zlitowała i mi ją zoperowała podając standardową narkozę (nie wziewną).
Iskierka jest wysokie ryzyko śmierci nie przez sam anestetyk a delikatne serduszko jakie mają gryzaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka
Administrator
Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 6425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zelów/Mauryców
|
Wysłany: Nie 16:28, 23 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy to mam jakąś różnicę, ale pytane było o sterylizację, bo święcie przekonana byłam, że Tinek to samiczka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|